Na początek pytania:
Jaka jest granica interwencjonizmu gospodarczego Państwa - co Państwo może robić, a czego wręcz nie powinno ?
Czy obecne w Polsce rozwiązania podatkowe preferują przede wszystkim małych graczy rynkowych, a może wręcz przeciwnie - tylko dużych ?
Jak obecnie w Polsce rozwiązane są kwestie prawne wspomagające konsumenta pod względem dostępu do obiektywnej informacji o jakości żywności - czy powinny takie istnieć ?
Czy można założyć, że przedsiębiorstwa produkujące żywność zachowują się etycznie ?
Założenia polityki gospodarczej można znaleźć tutaj: http://prawicarzeczypospolitej.org/aktualnosci,pokaz,18
Wracając do powyższych pytań i próby opisu dzisiejszych zachowań rynkowych: tych świadomych producentów żywności i tych mało lub średnio świadomych konsumentów żywności w Polsce.
Tytułowy iloraz powinniśmy go zdefiniować następująco, choć może brzmieć na pierwszy rzut oka paradoksalnie: niska cena produktu = wysoki zysk przedsiębiorstwa. W dramacie występują dwie strony: konsument zadowolony z niskiej ceny produktu oraz przedsiębiorca zadowolony z wysokiego zarobku. Brzmi to bardzo zachęcająco.
No dobrze, ale można by powiedzieć gdzie tu jakieś naruszenie etyki, skoro i konsument i przedsiębiorca są zadowoleni ?
Przychodzi mi na myśl tylko batalia o powiązanie palenia papierosów i jego wpływu na zdrowie. Tu mamy do czynienia z tym samym problemem, z tym, że jeszcze nikt nie połączył oficjalnie wpływu tańszych zamienników żywności na zdrowie.
Skupmy się na osiągnięciu niskiej ceny na przykładzie żywności. Aby to uzyskać poszczególne składniki żywności muszą być jak najtańsze - mamy więc sery, które nie są serami, soki opisywane na etykietach jako malinowe czy też pomarańczowe może ze względu na ich kolor, nastrzykiwane mięsa i wędliny, kruszący się po kilku godzinach chleb mający w swym składzie niewielki procent mąki.
Na cenę żywności wpływają między innymi:
-> Opakowanie - dominującym produktem opakowaniowym jest plastik, tani, łatwy do formowania i nadruku - jaki ma wpływ opakowanie na toksyczność żywności - polecam przeszukanie zasobów internetowych.
-> Termin ważności, logistyka - im dłużej jest przydatny produkt do spożycia tym będzie tańszy. Stąd też znaczna ilość substancji chemicznych w żywności.
-> Jakość składników - na przykład margaryna zamiast masła - no ale właściwie po co margaryna jeśli można zastosować utwardzony olej palmowy - jest przecież olejem roślinnym, mniej cukru a więcej syropu glukozowo-fruktozowego, pasta z orzechów laskowych dodawana do czekolad.
-> Dochodzi jeszcze sprawa zapewnienia zadowolenia konsumenta - aby tania żywność smakowała, musi zawierać polepszacze smaku, a także cukier lub jego zamienniki.
PS konsument, na pewno w Polsce, kupuje produkty o wyższej cenie przekonany, że uzyska wtedy lepszą jakość. Nie można dzisiaj być tego pewnym.
PS 2. Odsyłam do załączonych informacji, zaznaczając, że opisują tylko jeden przypadek - olej palmowy - owoc 5 minut wyszukiwania informacji w artykułach dostępnych w języku polskim:
http://www.europarl.europa.eu/sides/getDoc.do?pubRef=-//EP//TEXT+MOTION+B8-2015-0441+0+DOC+XML+V0//PL
http://www.ekonsument.pl/a654_nie_kupuj_oleju_palmowego.html
http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/utwardzony-olej-palmowy-zrodlo-szkodliwych-tluszczow-trans_43398.html
Bardzo dziękuję za uwagę.